czwartek, 13 lutego 2014

Plany 2014

No to wygląda na to, że większość startów w zawodach w tym roku mam już zaklepanych - a przynajmniej pierwsze półrocze, w które już chyba nic nie wcisnę. Za sprawą ogólnopolskiego boomu na bieganie pojawił się taki wybór biegów, że naprawdę trzeba uważać, żeby nie przeholować i nie zachwiać równowagi między hobby a całą resztą... 
Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli i plan startów zostanie zrealizowany. Klika się łatwo, odpowiednie przygotowanie to już coś znacznie trudniejszego. A, że plany mam ambitne, więc staram się cisnąć. Siła!

W długie zimowe wieczory planowałem ten biegowy rok głównie pod kątem dalszego udziału w półmaratonach, bo dystans ten bardzo mi się spodobał. Do tego zakładałem udział w jakiejś lokalnej "dyszce" i w końcu bieg na 5 km, gdyż na takim dystansie jeszcze nie biegłem. Maraton odkładam na później, może na jesień? ;) Sezon zacznę jednak od najkrótszego ulicznego dystansu, czyli od biegu na "piątkę". Do tej pory jedynymi znanymi mi biegami w szeroko pojętej okolicy na takim dystansie z wyjątkiem ParkRunów był Bieg Konstytucji w Warszawie, kojarzony głównie z tłokiem i (od ubiegłego roku) z Donaldem Tuskiem oraz Bieg Powstania Warszawskiego rozgrywany w środku lata. W tym tygodniu dowiedziałem się jednak o fajnej imprezie w warszawskim Parku Skaryszewskim z okazji Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych. Do wyboru są dystanse 5 km i 10 km, więc wybrałem debiut na tym krótszym.


Nie zważając na możliwe warunki atmosferyczne nie zastanawiałem się zbyt długo - trasa posiada atest, na mecie będą okolicznościowe medale, a w pakiecie dają koszulkę z jednym z 7 bohaterów zbrojnego podziemia antykomunistycznego. Dla mnie bomba!
Będzie to taki szybki trening przed Półmaratonem Marzanny, który odbędzie się już 23 marca w Krakowie w związku z nadejściem Wiosny (oby!). Bieg rusza chwilę po wrzuceniu Marzanny do Wisły, a trasa wiedzie m.in. nadwiślanymi bulwarami i uliczkami Starego Miasta. Krakowski bieg wygrał u mnie bezpośrednią rywalizację z Półmaratonem Warszawskim, który wydaje mi się zbyt masowy i tłoczny, a poza tym parę razy już po stolicy biegałem. Zdecydowanie polubiłem nieco bardziej kameralne biegi, a ponadto w Krakowie będę miał okazję do zwiedzenia miasta


A gdybym coś w Krakowie przegapił to z pewnością nadrobię to 3 tygodnie później przed lub po biegu w niedalekim Ojcowskim Parku Narodowym, gdzie odbędzie się pierwszy w tym sezonie bieg z cyklu Perły Małopolski. Tydzień przed Wielkanocą zapowiada się ciekawy bieg z bardzo widowiskową trasą. Przy okazji będzie to mój pierwszy górski bieg i pierwsza wizyta w Ojcowskim Parku Narodowym. Znowu opcja bieganie & zwiedzanie. Nie mogę się doczekać!

Żałuję tylko, że cały cykl odbywa się tak daleko, co uniemożliwi mi starty we wszystkich biegach. Jednak może przy odrobinie szczęścia może zaliczę chociaż 2 Małopolskie Parki Narodowe.
Następnie daję sobie nieco wytchnienia mimo udziału w sztafecie Accreo Ekiden w Warszawie. Nasze stowarzyszenie Żyr.A.F.A. Żyrardów wystawiło bowiem swoją drużynę (choć wciąż brakuje nam dwóch ogniw). W końcu będzie okazja razem pobiegać w liczbie większej niż 2-3 osoby, więc zapowiada się fajna zabawa. Dystanse do wyboru: 5 km, 7.195 km i 10 km.



I to póki co na tyle. Patrząc w kalendarz i biegi, w których chciałbym jeszcze wystartować, na pierwszy plan wysuwa się Półmaraton Szakala odbywający się w Lesie Łagiewnickim, który z uwagi na start w Maratonie Kampinoskim musiałem odpuścić w ubiegłym roku. Pod uwagę biorę jeszcze wybór między połówkami w Łowiczu i Płocku, ale póki co tak daleko nie wybiegam myślami. Pamiętać trzeba również o nowej imprezie, która odbędzie się w ostatni weekend sierpnia w stolicy - 1 BMW Półmaraton Praski. Dużo tego wszystkiego... Czasami szkoda, że nie da się wydłużyć kalendarza... 
Cóż, na razie trzeba uzbroić się w cierpliwość i trenować, aby zminimalizować ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Nauczony, że nie ma nic za darmo, tej zimy bardziej przykładam się do rozciągania i siłówki :) Oby zaprocentowało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz