wtorek, 28 stycznia 2014

Rajd Narciarski

Zima w pełni! 26 stycznia miałem okazję wziąć udział w II Rajdzie Szlakiem Powstańców Styczniowych po Puszczy Kampinoskiej. Pierwszy raz impreza ta zorganizowana była rok temu w celu upamiętnienia 150-tej rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego. Jak się okazało wydarzenie to cieszyło się dużym zainteresowaniem, więc w tym roku zorganizowano je ponownie. Mimo, iż tydzień wcześniej odbył się rajd z okazji 55-lecia Kampinoskiego Parku Narodowego chętnych do udziału nie zabrakło - na liście startowej widniało ok. 140 nazwisk. W naszej szeroko rozumianej mazowiecko-łódzkiej okolicy nie ma zbyt wielu takich masowych biegówkowych imprez.


piątek, 24 stycznia 2014

Bieganie na nartach

Prawdopodobnie, gdyby nie Justyna Kowalczyk bieganie na nartach pozostawałoby w Polsce w stanie agonii. Po dawnych latach, kiedy sprowadzano tani sprzęt z ZSRR, a co niektórzy śmigali na sprzęcie kultowej firmy POLSPORT, biegówki u nas niemal zanikły. Dopiero teraz, w dużej mierze dzięki sukcesom Justynki powstają nowe trasy biegowe w różnych częściach Polski - nawet na Mazurach i Podlasiu. Nic dziwnego, znowu napływa do nas sprzęt (używany, ale już nie drewniany), tym razem z Zachodu lub północy Europy, a czasami nawet od południowych sąsiadów.


czwartek, 23 stycznia 2014

Zmiana adresu

Od dziś zmieniłem adres swojego bloga na nieco bardziej, hmm, wystrzałowy :)
I chyba bardziej kojarzący się ze mną (patrz fb).
Reszta pozostaje bez zmian.
Mam nadzieję, że ten re-branding odbędzie się bez problemów.
 
Od dziś obowiązuje wyłącznie nowy adres: mitrogliceryna.blogspot.com

Pozdrowienia dla wszystkich zaglądających :)
Stay tuned!

wtorek, 14 stycznia 2014

Echo puszczy

Moja blogowa aktywność w ostatnim czasie nieco spadła, ale nie znaczy to, że próżnuję :) Co to, to nie. Zima póki co jest wyjątkowo łaskawa, niestety dzień nadal krótki i większość moich biegowych wycieczek odbywa się po ciemku. Kilka razy jednak udało mi się dotrzeć w ciekawe miejsca za dnia, co udało mi się uwiecznić. W dalszym ciągu eksploruję "moją" puszczę, a czasami przy okazji dłuższych wybiegań zapuszczam się do lasu żyrardowskiego i odkrywam jego uroki...