W deszczowy poranek drużyna spod znaku żyrardowskiej Żyrafy ruszyła do Warszawy, aby wystartować w sztafecie maratońskiej organizowanej przez Fundację Maraton Warszawski
W tym roku bieg odbywał się w Parku Szczęśliwickim, więc można powiedzieć, że ścigaliśmy się dookoła górki. Pętla wynosiła 2,5 km i musiałem ją przebiec 3 razy, z tym że 1 okrążenie nieznacznie się różniło od pozostałych aby dać mój końcowy dystans 7,195 km
Startowałem na pierwszej zmianie i od razu po starcie odczułem jej specyfikę - przez pierwsze 2 kilometry było bardzo ciasno. Wąskie parkowe alejki i tłum biegaczy to nie jest najlepsze połączenie. Zdecydowanie startujących "na raz" w takich warunkach było za dużo. Co prawda odbywają się aż 3 tury tej sztafety (jedna w sobotę i dwie w niedzielę), ale i tak na początku było bardzo ciasno.
Do miłych akcentów mogę zaliczyć fakt, iż na mojej zmianie biegła między innymi Beata Sadowska, którą dosyć szybko udało mi się wyprzedzić - biegła wyjątkowo rekreacyjnie :) Czas jaki osiągnąłem również mnie cieszy, bo po raz pierwszy od sierpnia biegałem w tempie poniżej 5 min/km. To znaczy, że z powrotem idzie ku dobremu :)
Łącznie nasza sztafeta uzyskała czas 3:32:58, czyli o prawie 10 minut gorzej niż w roku ubiegłym. Drużyna musi się poprawić w przyszłości, bo wyprzedziły nas m.in. Żwawe Żubry, Zabójcze Ryjówki i Pędzące Żółwie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz