Po bardzo udanym sportowo sierpniu bieganie musiało chwilowo zejść na dalszy plan. Nadrobiłem trochę kilometrów na rowerze z Żyrafą, ale to nie to samo. Wycieczki rowerowe to pełen relaks, a organizm domaga się nieco wycisku...
Po jesiennej nawałnicy różnych obowiązków powoli mogę w końcu wracać do systematycznych treningów. Nie sądziłem, że można nie mieć czasu nawet na przeczytanie nowego numeru Biegania. A jednak to mi się zdarzyło.
Po jesiennej nawałnicy różnych obowiązków powoli mogę w końcu wracać do systematycznych treningów. Nie sądziłem, że można nie mieć czasu nawet na przeczytanie nowego numeru Biegania. A jednak to mi się zdarzyło.
Już dawno nie miałem okazji biegać 3
razy w tygodniu i brakowało mi tego. Choć jak patrzę na swój ostatni miesięczny
kilometraż to daleko mu do letnich przebiegów... Pogoda jednak dopisuje, więc jeśli tylko mam czas, to lecę do lasu :)
We wrześniu jeszcze trochę się biegało, choć to niecała połowa tego, co wybiegałem w lipcu...
Październikowe statystyki zaburzyło zakończenie sezonu rowerowego i nasza wyprawa na strzelnicę.
Listopad to powolny i ciężki powrót do częstszych biegowych treningów
Ze względu na nowe, "ojcowskie" obowiązki nie jest lekko, ale mam nadzieję, że czas na trening jakoś znajdę. Teraz z jeszcze większym szacunkiem patrzę na biegaczy-rodziców, a już zjawisko mama-biegacz to dla mnie niedościgniony wzór zaradności, siły i samozaparcia :) Szacun!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz