niedziela, 12 maja 2013

Domowe winko

Za nami baaaardzo pracowity dzień... W końcu nadszedł długo wyczekiwany czas -  rozlewamy nasze pierwsze wino domowej roboty do butelek :)



Po burzliwym okresie fermentacji, dojrzewania i korygowania smaku nadszedł upragniony czas konsumpcji :) Długo trzeba nam było czekać ale na szczęście wysiłek nie poszedł na marne - zarówno smak jak i bukiet zapachowy jest świetny. Nieco gorzej z klarownością no ale pierwsze koty za płoty ;) 


Po wcześniejszych degustacjach poziom wina w balonie trochę się obniżył i ostatecznie wyszło nam 7 butelek magicznego trunku


Teraz już tylko korkowanie

i można oddać na przechowanie w bezpieczne ręce


A teraz winko hop, do piwnicy na leżakowanie, bo podobno im starsze tym lepsze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz