czwartek, 15 stycznia 2015

1300 km

Czas na małe podsumowanie ubiegłego biegowego roku. Nie będę się rozpisywał, bo jak przeleciałem w głowie wszystkie wydarzenia z roku 2014 to było tego baaardzo dużo. Ciężko by to było nawet ubrać w słowa. O samych biegach musiałbym napisać wiele, bo miałem okazję startować w świetnych i urozmaiconych imprezach, a do tego doszło jeszcze organizowanie kilku fajnych wydarzeń. To był nieco szalony rok :)


W porównaniu z rokiem 2013 przybyło na liczniku sporo udeptanych kilometrów. Wtedy przebiegłem ok 848 km jednak drugie tyle dorzuciłem na rowerze. W 2014 roku głównie biegałem i przebyłem w sumie 1305,69 km, co zajęło mi 115 godzin 38 minut i 10 sekund. Średnie tempo biegu wyniosło 5:18 min/km, a biegałem w sumie podczas 104 dni. Takie statystyki podaje przynajmniej run-log.com, gdzie rejestrowałem każdy trening i zawody. 
Są to liczby, które całkowicie mnie zadowalają. 


Na początku roku zakładałem przebiegnięcie ponad 1000 km i udało mi się to z dość dużą nawiązką. W pewnym momencie w zasięgu było złamanie bariery 1500 km, ale natłok obowiązków w końcu roku sprawił, że stało się inaczej.
W trakcie sezonu stawiałem sobie także mniejsze cele pośrednie, które również udało mi się zrealizować. Najpierw było to 150 km w miesiącu, a później 180 km. Nie udało mi się tylko wybiegać 200 km w miesiącu, ale głównie z ostrożności i po konsultacji z lekarzem. Nie wszystko od razu ;)

 

W 2014 roku zaliczyłem 1 bieg na 5 km, 2 biegi na 10 km (w tym jeden sztafetowy), 3 półmaratony, 1 ultramaraton i 1 bieg charytatywny na bieżni. Były pagórki, górki, piachy, asfalty, chodniki, wały, korzenie - dosłownie wszystko. Upały i ulewy też. Warszawa, Kraków, Łódź, Wieliszew, Radzymin, Żyrardów. Było nawet miejsce w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej :) Najfajniejsze jest to, że z każdym z tych biegów mam  mnóstwo pozytywnych wspomnień i emocji, a także pamiątek. Jest co wspominać.


Co przyniesie nowy biegowy rok? Tego nie jestem pewien, bo na liście priorytetów pojawiła się mocna konkurencja - córka :) 
Pożyjemy, zobaczymy, pobiegamy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz