W niedzielę 11 sierpnia odbył się drugi rajd rowerowy organizowany przez Żyrardowskich Amatorów Fizycznej Aktywności
Jak zwykle punkt zborny znajdował się w centrum miasta na Placu Jana Pawła II. Uczestnicy zaskoczyli punktualnością i frekwencją - kilka minut po godzinie 10-tej rajd wyruszył w trasę. Niemal 40-to osobowy peleton skierował się w stronę Działek, a następnie do Sokula, gdzie koło wszystkim znanego dworku czekałem ja - "przewodnik" po ścieżkach i szlakach Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.
Od tego momentu jadąc trochę lasem, a trochę przez okoliczne wsie uczestnicy rajdu mieli okazję wczuwać się w spokojny klimat Puszczy Bolimowskiej.
Pierwszym przystankiem na trasie było okazałe Mauzoleum żołnierzy niemieckich znajdujących się w Joachimowie-Mogiłach. Po krótkim zwiedzaniu, fotkach i posileniu się ruszyliśmy dalej w stronę autostrady, aby tuż przy niej wykonać nawrót i zajechać nad zbiornik wodny Joachimów-Ziemiary. Niestety woda w tym zalewie nie zachęcała do kąpieli - przy brzegu sporo ryb pływało do góry brzuchami... Ruszyliśmy więc dalej, choć niedaleko znowu przystanęliśmy przy Mogile Powstańców Styczniowych znajdującej się na skraju lasu.
Tuż za pomnikiem zaczął się najbardziej malowniczy fragment rajdu wiodący skarpą wzdłuż starorzecza Rawki. Było dosyć wąsko więc siłą rzeczy peleton rozciągnął się niczym gąsienica. Po minach widziałem, że ta część trasy zrobiła na uczestnikach niesamowite wrażenie. I wcale się nie dziwię. Puszcza Bolimowska podziwiana z perspektywy roweru jest naprawdę piękna.
Trudniejszy fragment spowodował, że peleton podzielił się na grupę liderów (powyżej) oraz grupę pościgową (poniżej), a między nimi wędrowało kilka wolnych elektronów
Tym sposobem dojechaliśmy do głównego punktu programu, którym był grill w Gajówce Prochowy Młynek
Po krótkim obżarstwie i regeneracji sił rajd wyruszył w drogę powrotną, po drodze zahaczając o stały punkt programu czyli sklep spożywczy we Franciszkowie. Jest to miejsce szczególne, gdyż tak na pierwszym rajdzie jak i teraz nasze humory były tu nad wyraz dobre :) Dalszą drogę zna niemal każdy kto w okolicy Żyrardowa porusza się na rowerze - poprzez Jesionkę i las żyrardowski, pod obwodnicą dotarliśmy z powrotem do miasta
Po uśmiechach widać było, że te kilka godzin spędzonych na rowerze w pięknych okolicznościach przyrody nie zostało zmarnowane. Pogoda dopisała więc nie mogło być inaczej. Na zakończenie rajdu najmłodszy uczestnik (przyszły piątoklasista) dostał ode mnie upominek - mapkę szlaków rowerowych w okolicy Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.
Do zobaczenia na następnym rajdzie - na pewno będzie równie ciekawie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz