Biegając po lesie ścieżkami, duktami oraz na przełaj można się natknąć na wiele ciekawych rzeczy... A to dzikie zwierzęta, a to koniec ścieżki, która robi się powoli coraz mniejsza, aż w końcu znika, a to leśny staw, do którego schodzą się spragnione zwierzęta, a to jednostka wojskowa, a to...
pozostałości niemieckich bunkrów z okresu II Wojny Światowej
Na ten bunkier natrafiłem oczywiście przypadkowo, gdy podczas wyjazdu w okolice Nidzicy postanowiłem przed śniadaniem wybrać się na "małe" biegowe co nieco ;) Miało być "małe", a wyszło prawie 10 km - dałem się ponieść przyjemności...
Miła to odmiana pobiegać sobie czasem po zupełnie innym lesie niż na co dzień. Pełno tutaj starych, wielkich sosen, a co najważniejsze, kiedy u nas grasowały całe roje komarów tam spotkałem ledwie dwie sztuki, do tego niezbyt zainteresowane moją krwią.
W takim bieganiu w nieznane bardzo lubię ten dreszczyk emocji, gdy na nowych ścieżkach nigdy nie możesz być pewnym na co się trafi (czego przykładem są powyższe i poniższe zdjęcia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz