wtorek, 13 maja 2014

Accreo Ekiden X

Dziwna nazwa, prawda? Ekiden to po prostu sztafeta długodystansowa, czyli sztafeta składająca się z kilku osób, które łącznie przebiegają dystans maratonu lub dłuższy. W tym roku w Warszawie odbyła się już 10 edycja sztafety maratońskiej, a sam pomysł na taką imprezę przywędrował do Polski z Japonii. Bieg odbył się w Parku Kępa Potocka i cieszył się olbrzymim zainteresowaniem - chęć udziału zgłosiło niemal 800 drużyn! Z tego też względu imprezę podzielono na 3 tury - jedną w sobotę i dwie w niedzielę. Moja drużyna "Żyrafa Żyrardów" startowała w niedzielę rano. Na tyle rano, że mieliśmy jechać pociągiem o 6:14... Masakra. Pojechaliśmy więc autem


Pogoda co chwilę się zmieniała - raz trochę kropiło, za chwilę wychodziło słońce, a przy tym wszystkim mocno wiało, co dawało się we znaki zwłaszcza na jednym odcinku trasy. A co do samej trasy to nic specjalnego - po prostu pętla po asfaltowych parkowych alejkach o długości jedynie 2,5 km. Trochę mało. W ubiegłym roku biegano po 5-cio km pętli jednak teraz ze względu na remont drogi dostęp do dalszej części parku był niemożliwy. Wyszedł z tego taki parkrun, ale nie było źle gdyż trasa była dosyć urozmaicona - kilka mocnych wiraży, podbieg, zbieg, półkole przy stawie - cały czas coś się działo. Najfajniejszy był fragment przebiegający przez strefę zmian, która cały czas tętniła życiem i panowała tam niezła wrzawa. Ktoś się akurat zmieniał, ktoś kończył swoją zmianę, ktoś dopiero zaczynał, a wszyscy byli przy tym mocno i głośno dopingowani. Taka atmosfera zawsze daje kopa. 



W skład drużyny "Żyrafa Żyrardów" wchodzili: Grzesiek, Paweł, Waldemar, Maja, Michał i ja. Grzesiek rozpoczął nasze zmagania i przebiegł 7,195 km, następnie przyszła pora na dwie zmiany po 10 km, które przebiegł Paweł, a następnie ja. Rolę sztafetowej pałeczki (zgodnie z japońską tradycją) pełniła szarfa, którą przekazałem Waldemarowi, a on rozpoczął serię 5-cio km zmian. Po nim pobiegła jeszcze Maja, a w roli finiszującego wystąpił Michał. Rezultat jaki osiągnęliśmy (3:23:20) bardzo nas cieszy, bo pozwolił osiągnąć dosyć wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej - 192 miejsce na 771 ekip. Biorąc pod uwagę, że Waldemar (od niedawna znany jako tatabiega.com), Maja i Michał dopiero zaczynają biegać lub nie robią tego regularnie, to w przyszłości może być tylko lepiej :)



Osobiście jestem też zadowolony ze swojego wyniku - 46:17 na 10 km to moja nowa życiówka (rekord poprawiłem o ponad 2 minuty) :) Pełnię satysfakcji dopełnił też ciekawy medal, który jest tak zaprojektowany, że wszystkie 6 medali z naszej drużyny tworzy jedną układankę 





Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! 

P.S. Dzień po biegu dowiedziałem się z internetu, że w sztafecie brała też udział drużyna celebrytek (sponsorowana przez Adidasa) z Natalią Siwiec na czele :) Biedna Natalka o mało nie umarła po przebiegnięciu 5-ciu km... Chyba za mało trenowała :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz